Manifest

ROD to nazwa miejsca, które okupowane jest przez grupę ludzi powiązanych z europejską siecią Reclaim the Fields, w proteście przeciwko nasilającemu się w Warszawie i na świecie zjawisku grabieży ziemi. Teren, który zajmujemy od marca 2015 roku, to zawłaszczone przez deweloperów ogrody działowe na warszawskich siekierkach.
Kolektyw ROD opowiada się za szerokim zastosowaniem taktyki akcji bezpośredniej w walce z grabieżą ziemi i globalnym rynkiem żywności. Okupacja ziemi daje również możliwości eksperymentowania z alternatywami wobec systemu kapitalistycznego. Opowiadamy się za odzyskiwaniem ziemi z tzw. wolnego rynku i udostępnianiu jej lokalnym społecznościom w celu produkcji zdrowej, wysokowartościowej żywności z pewnego źródła i uniezależnienia się od globalnych korporacji.
Na zajętym przez nas terenie eksperymentujemy z niezależnymi źródłami energii, uprawiamy żywność i staramy się rozwijać alternatywne technologie, które pozwolą zastąpić te używane dziś, a mające destrukcyjny wpływ na środowisko. Uważamy, że wiedza i nauka powinny być demokratyczne i dostępne za darmo dla każdego. Dlatego też organizujemy się oddolnie, nie posiadamy liderów czy liderek, a wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie.
Nasze cele:
– zahamowanie procesu reprywatyzacji i tzw. „rozwoju” Warszawy polegającego na dominacji wąskiej grupy, zdolnej w imię zysku zniszczyć wszystko na swojej drodze, nad potrzebami większości mieszkańców. W pierwszej kolejności – nie dopuszczenie do urbanizacji Siekierek;
– szerzenie informacji na temat światowego rynku żywnością i jego wpływu na sytuację lokalną;
– promowanie alternatywy w postaci suwerenności żywnościowej, lokalnej samorządności opartej na konsensusie, równości i wolności;
– poszerzanie naszej wiedzy z zakresu uprawy i technologii (np. budowa małych turbin wiatrowych, hodowla nasion niemodyfikowanych genetycznie, techniki budowy z materiałów z recyklingu, itp.) i dzielenie się nią;
– dążenie i promowanie szeroko pojętej lokalnej samowystarczalności, tak żywnościowej jak i energetycznej;
– udostępnianie zajmowanej ziemi społeczności lokalnej.
PRAWO DO ZASOBÓW: Ziemia, powietrze, woda i energia stanowią podstawę naszego życia. Czy moglibyśmy sobie wyobrazić, że musimy płacić za dostęp do powietrza lub słońca? Już teraz coraz częściej prywatyzowane są zasoby wody czy patentowane poszczególne gatunki roślin i zwierząt. Czy opłata licencyjna za posadzenie ogórka nie wydaje nam się absurdalna, i czy nie tak samo absurdalne jest prawo by w imię zysku niszczyć, zatruwać bądź zabudowywać ogromne obszary gruntów, dzięki którym mamy co jeść? Czy nie jest szaleństwem pozbawiać się jedzenia produkowanego w najbliższej okolicy na rzecz importu np. z USA, Hiszpanii czy Kambodży? Ci, którzy kontrolują ziemię, kontrolują nasze życie, ponieważ to oni mają władze nad tym co, i czy w ogóle, pojawi się na naszym stole.
Urbanizacja i rozbudowa, taka jak na Siekierkach może przedstawiać siebie jako postęp i coś nieuniknionego, zapewniając przestrzeń życiową dla rosnącej populacji miasta. Jednak rynek mieszkań i wynajmu jest tworzony przez spekulantów, ludzie wpadają w bankowe pułapki kredytowe i w spiralę zadłużenia, a podwyższanie czynszu stwarza warunki do tzw, „legalnej” eksmisji ludzi, którzy nie mogą już zapłacić. Przestrzenie biurowe i biznesowe mają pierwszeństwo w stosunku do mieszkań i w rezultacie miasto zajmuje ostatnie przestrzenie społeczne, z których do tej pory mieszkańcy korzystają za darmo.
Szkody dla środowiska powodowane przez takie projekty budowlane są ogromne i opierają się na całkowitym lekceważeniem lokalnych zasobów. Nawet jeśli ludzie mają nowe domy, w jakiego rodzaju środowisku będą mieszkać? I za jaką cenę? Urbanizacja to nie rozwój. Rozwój to zachowanie i odtworzenie zdrowej ziemi, produkcja żywności, dostęp do czystej wody i zrównoważone korzystanie z zasobów.
Dostęp do ziemi uważamy za podstawową gwarancję niezależności i praw każdego człowieka. Dlatego nie dyskutujemy z deweloperami, korporacjami czy władzami, które ramię w ramię zagrabiają ziemię pod swoje utopijne, nikomu nie potrzebne mega-projekty. Wszyscy, po tysiąckroć, zawiedli nasze oczekiwania. Czas negocjacji się skończył. Odbierzmy to, co do nas należy. Odbierzmy dostęp do ziemi, kontrolę nad żywnością i naszym życiem.