Raport ogrodników i ogrodniczek z ROD na temat wydarzeń z 23 maja 2016

Raport ogrodników i ogrodniczek z ROD na temat wydarzeń z 23 maja 2016

Policja przybyła na miejsce pomiędzy 4:00 a 4:20 rano. Wtargnęli na teren ROD około 4:30. Przecięli kłódke wejścia B za pomocą raka (później twierdzili, że nie mają przy sobie takiego narzędzia). Sześciu nieumundurowanych policjantów zaczęło nachodzić osoby w domkach. Nasz przyjaciel otworzył oczy otoczony stadem policjantów zarzucających go pytaniami o jego tożsamość. Następnie zaczęli przeczesywać cały teren. Nie okazali nakazu i podawali sprzeczne powody najścia. Jednym z powodów było rzekome przebywanie na tym terenie uprowadzonej kobiety. Policjanci nie widzieli nic nieodpowiedniego w godzinach najścia. Wypytywali nas o to jak się tu żyje. W końcu wyproszeni opuścili teren ROD. Twierdzili, że robią rozpoznanie, spędzili na terenie ROD około godziny czasu.

Około godziny 8:00 przy wejściu B zjawiło się 2 policjantów w mundurach rządających otwarcia bramy. i wpuszczenia ich na teren ROD. Twierdzili, że nasz pobyt tu jest nielegalny, ale nie podali powodu najścia. Wycofali się na pytanie o nakaz sądowy.

Około 9:20 na ROD przybyło 15 funkcjonariuszy policji. Tym razem zostali wpuszczeni przez bramę C przez jedną z działkowiczek. Wylegitymowano wszystkie obecne osoby i po raz kolejny zadawano pytania o to ile osób tu żyje, o rytm życia itd… Tym razem jako powód nalotu podali liczenie bezdomnych osób.

Około 15:00 policja pojawiła się ponownie. Tym razem było ich pięciu – jeden z nich miał duży notes. Napastliwie wypytywali ogrodników i ogrodniczki, powtarzali cały czas te same pytania, forsując nieuregulowane przesłuchania. Nie podali żadnych podstaw prawnych, nie udzielili żadnych informacji. Węszyli przez pół godziny, po czym wyszli.

Ogrodnicy i ogrodniczki z ROD nie zamierzają uginać się pod naciskiem władz. Będziemy kontynuować nasze działania mimo wymierzanych w nas represji. Gorąco zachęcamy wsystkich do odwiedzania ROD i brania udziału w aktywnościach. Nie damy sobie zamknąć ust. Ziemia dla wszystkich, którzy chcą ją uprawiać!

Wypatrujcie informacji na temat nadchodzących wydarzeń!

Ogrodnicy i ogrodniczki z ROD

Posted in Aktualności | Comments Off on Raport ogrodników i ogrodniczek z ROD na temat wydarzeń z 23 maja 2016

TTIP Game Over

ŻADNYCH NEGOCJACJI
ŻADNYCH POROZUMIEŃ O WOLNYM HANDLU
CZAS NA DZIAŁANIE

Dołącz do akcji masowego nieposłuszeństwa!

Dlaczego warto wziąć udział?
Toczące się negocjacje na temat wolnego handlu – bez względu na to czy chodzi o TTIP, CETA czy TISA – zdominowane są przez interes wielkiego biznesu, kosztem ludzi i planety. Podpisanie ich wzmocni tylko pozycję lobby korporacyjnego i zatrzaśnie drzwi alternatywom. Nie zgadzamy się na to i nawołujemy do tworzenia społeczeństwa opartego na sprawiedliwości społecznej, ekonomicznej i ekologicznej.

Jaką nazwę nosi ta akcja?
Łączymy się, aby podjąć walkę w sercu Europy. W Brukseli, mieście w którym międzynarodowe koncerny pociągają za sznurki. Czas rozpocząć grę według naszych zasad. Dlatego znaleźliśmy odpowiednią nazwę dla tego wydarzenia – TTIP GAME OVER.

Gra
Nasz cel: przerwać negocjacje! Ich mała gierka toczy się już za długo. Przyjedź ze swoim zespołem, albo dołącz do jakiegoś, kiedy będziesz na miejscu. Masz możliwość zaangażowania się w różnym stopniu. Wszystko po to, aby być pewnym, że dla TTIP to już koniec gry.

Czy to z STOP TTIP Flashmob Choir, czy z obrońcami przyrody, z aRtivist’ami, a może wspinając się po ścianach? Może to właśnie twoja grupa będzie tą szczęśliwą, która zablokuje negocjacje?

TTIP Game Over łączy w sobie akcję, przygodę i realną zmianę. Każdy i każda może wziąć udział w przekształceniu Brukseli w prawdziwe pole gry o sprawiedliwe społeczeństwo. Zegar tyka – czas na działanie!

TTIP Game Over
Demokracja Restart
Tę grę musimy wygrać

Śledź nasze komukaty i dołącz do nas!

Kontakt:
ttipgameover@riseup.net
www.ttipgameover.net

Posted in Aktualności, Spotkania / warsztaty / obozy, Wieści ze świata | Comments Off on TTIP Game Over

Solidarnie z LAUtonomią!

Solidarność z LAUtonomią!
STOP kopalniom węgla brunatnego na terenie Łużyc!
Uwolnić zatrzymanych!

Od marca 2016 roku grupa osób okupowała las na terenie łużyckiej kopalni węgla brunatnego (Niemcy). Poprzez swoje działania chciała przeciwstawić się negatywnym skutkom wydobywania węgla, jakich doświadczają mieszkańcy i środowisko. Nie są w tej walce odosobnieni. Już od dekad wiele inicjatyw obywatelskich organizowało protesty, próbując zwrócić uwagę na społeczne i ekologiczne konsekwencje wydobycia węgla na tak wielką skalę. Jednak władze i wielki biznes jak zawsze pozostały głuche na potrzeby i opinie ludzi.

Konsekwencje biznesu węglowego

Węgiel brunatny jest wydobywany na terenie Łużyc od 1867 roku. Dzisiaj 4 duże kopalnie eksploatują rocznie ponad 60 mln ton węgla. Z każdym rokiem przybywa pomysłów na inwestycje. Zagrabiane są kolejne lasy i pola, kolejne wioski są wykupywane a mieszkańcy przesiedlani, lokalne grunty grożą obsunięciami. Ponadto nikt nie ma pomysłu na to, co zrobić z olbrzymimi kraterami, które pozostawiają po sobie wielkie firmy, kiedy na terenie kopalni skończy się węgiel. Odkrywki i obecne zużycie węgla niosą za sobą także konsekwencje ekologiczne: zanieczyszczenie powietrza, wzrost temperatury, zanikanie gatunków, które nie są w stanie dostosować się do nowych warunków klimatycznych.

Biznes vs społeczność lokalna

W obecnym systemie, w konfrontacji biznesu ze społecznością lokalną ta druga ma zdecydowanie mniej do powiedzenia. Tym bardziej kiedy protestujący muszą zmierzyć się nie tylko z władzą i firmami, ale także grupą sąsiadów znajdujących zatrudnienie na terenie kopalni. Przez narastające podziały najbardziej poszkodowani są zwykli ludzie – ci wysiedlani i ci, których życie zależy od węgla. Rolnictwo zostało zniszczone, teren nie nadaje się pod inwestycje turystyczne, tylko praca w kopalni może zapewnić utrzymanie. Ale miejsc pracy jest mniej niż osób, które jej potrzebują.

Gospodarka i polityka dążą do jak największego zysku, a prawa człowieka przegrywają z prawami rynku. Nic dobrego nie może z tego wyniknąć na planecie o SKOŃCZONEJ ilości zasobów. Tymczasem dramat mieszkańców i globalne konsekwencje ustępują miejsca narracji “rozwoju”, która niesie korzyści wyłącznie dla międzynarodowych korporacji.

W tej sytuacji tylko zdecydowane działania mogą przynieść skutek. Determinacja ludzi jest ogromna, czego dowodzi akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa o nazwie Ende Gelande, która przeprowadzona została 13-15 maja w okolicach niemieckiej miejscowości Wezlow. Około 4 tysięcy osób na 48 godzin zablokowało jedną z kopalni węgla.

LAUtonomia

W walkę tą wpisuje się projekt LAUtonomia – obóz okupacyjny założony na terenie łużyckiej kopalni odkrywkowej, niedaleko miejscowości Lacoma. Grupa sprzeciwia się wszelkim konsekwencjom społecznym i ekologicznym, o których pisaliśmy wcześniej, a jej celem jest stworzenie przestrzeni do długoterminowego oporu przeciwko eksploatacji węgla w tym regionie.

18 maja obóz został eksmitowany. Tuż po godzinie 8 rano policja otoczyła teren i przy użyciu specjalistycznego sprzętu zniszczyła wszystkie schronienia i instalacje. Osoby znajdujące się na terenie, mimo wielu prób,  nie uzyskały odpowiedzi na podstawowe pytania: jaki jest powód i podstawa prawna tej interwencji.

21 osób zostało zatrzymanych. Większości z nich postawiono zarzuty włamania, zniszczenia mienia i przestępstwa przeciwko środowisku (!). Zwłaszcza ten ostatni budzi kontrowersje, ponieważ do tej pory stawiany był wyłącznie firmom odpowiedzialnym za zanieczyszczenie powietrza i wody. Pytamy więc: kto tu odpowiada za niszczenie środowiska?

2 osoby w dalszym ciągu przebywają w areszcie śledczym i grozi im od 6 miesięcy do 10 lat pozbawienia wolności za “niebezpieczne zakłócenie ruchu drogowego”. Oskarżenie to jest bezsensowne biorąc pod uwagę lokalizację obozu i przebieg eksmisji, i jest wyłącznie przejawem represji, jakich doświadczają osoby działające przeciwko biznesowi węglowemu.

Sprzeciwiamy się wszelkim formom represji i solidaryzujemy się z zatrzymanymi oraz z osobami, które na co dzień doświadczają negatywnych skutków wydobycia węgla. STOP kopalniom odkrywkowym! Solidarność z LAUtonomią!

Posted in Aktualności, Wieści ze świata | 17 Comments

Finlandia – Ludzki łańcuch zablokował drogę do placu budowy elektrowni jądrowej

Pokojowy ludzki łańcuch zablokował drogę do placu budowy elektrowni atomowej. Policja wykorzystała to jako pretekst do ataku na obóz.

Uczestnicy i uczestniczki tygodnia akcji Reclaim the Cape w Finlandii, 28 kwietnia przed brutalnym atakiem policji na obóz, zablokowali drogę prowadząca do placu budowy elektrowni jądrowej Fennovoima-Rosatom. Kilka osób spięło się ze sobą łańcuchem przechodzącym przez metalowe rury, a część przypięła się do dwóch ciężkich beczek wypełnionych betonem i innymi ciężkimi materiałami, tworząc łańcuch.

28_4_2016-465x310

– Wszyscy jesteśmy zupełnie zszokowani tym, co stało się wczoraj. Analizowaliśmy to osobno i w grupach. Wszyscy zdecydowaliśmy się wziąć udział w tej pokojowej akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa aby pokazać, że nie pozwolimy aby nieprzyjemne komentarze i pojedyncze smutne wydarzenia zdołowały i powstrzymywały naszą grupę działania. Osobiście uważam, że trudna sytuacja z jaką przyszło nam się zmierzyć, tylko zmotywowała mnie do kontynuowania działań – powiedziała Lotta, uczestniczka akcji.

IMG_20160428_105523-229x310

Policja potrzebowała prawie trzech godzin, żeby dotrzeć do blokady, ale kiedy się już zjawili, przyjechało od 7 do 12 busów prewencyjnych ze sprzętem bojowym i z psami. Nie zabrakło też krążącego nad terenem helikoptera.

Policja w pośpiechu zdemontowała blokadę, a jedna z osób potrzebowała pomocy medycznej, kilka innych doznało drobnych urazów. Wiele osób zostało przewiezionych do aresztu. Część z nich wyszła na wolność wczoraj rano (29.04) ale część z nich wciąż zagrożona jest aresztem.

Tydzień akcji Reclaim the Cape będzie kontynuowany zgodnie z programem. Odbędzie się prezentacja belgijskiej grupy pacyfistycznej na temat Bombspottingu, a także inne wykłady i dyskusje. Tydzień akcji potrwa do niedzieli, a potem obóz protestacyjny przeciwko Fennovoimie kontynuowany będzie w Pyhäjoki – przynajmniej do lata, choć mamy nadzieję, że znacznie dłużej!

Oryginalny artykuł: https://fennovoima.no.com/en/2016/04/nonviolent-human-chain-lock-ons-blocked-traffic-construction-28-4/

Posted in Aktualności, Spotkania / warsztaty / obozy, Wieści ze świata | Comments Off on Finlandia – Ludzki łańcuch zablokował drogę do placu budowy elektrowni jądrowej

Atak policji na obóz Reclaim the Cape!

Poniższy tekst napisany został przez uczestników i uczestniczki obozu antynuklearnego Stop Fennovoima, a jego orginał znaleźć można na stronie fennovoima.no.com lub pod tym linkiem

Pałarze… przepraszamy, ci którzy po prostu wykonują rozkazy zaatakowali obóz Stop Fennovoima i Reclaim the Cape w Finlandii! Potrzebne jest wsparcie!

rtc_new_banner

28 kwietnia koło 15:00 siły prewencyjne i patrol policji z psami zaczęły zbliżać się do terenu obozu. Jasno zakomunikowaliśmy – używając megafonu – że nie życzymy sobie ich obecności, i że nie chcemy wchodzić z nimi w konflikt. Nie udzielali żadnych informacji, ani odpowiedzi.

Policjanci zaczęli strzelać do ludzi gumowymi kulami, a w odpowiedzi uczestnicy i uczestniczki obozu, aby się bronić, rzucali kamieniami. Prewencja jasno celowała w przód i tył głów, i górną część ciała. Kilkakrotnie trafili, choć jak wiemy, nie trafili nikogo bezpośrednio w głowę. Policja kilka razy oberwała kamieniami, a jeden radiowóz stanął w płomieniach.

Po długiej walce, wykorzystując różne taktyki, policji udało się wedrzeć na teren obozu kiedy grupa broniąca zniknęła w lesie. Poleciały pociski w stronę osób przebywających w kuchni polowej. Potem policja ewakuowała wszystkie osoby przebywające na terenie obozu, a część przewieziona została do aresztu.

Zatrzymano 35 osób, Większość z nich jest już na wolności, 9 osób jest wciąż aresztowanych, a 4-6 z nich grozi deportacja. Jak najszybciej będziemy dawać znać co się z nimi dzieje.

Policja grozi również eksmisją innego obozu, który wciąż jest przez nas zajmowany. Nie poddamy się represjom i przemocy policyjnej. Będziemy kontynuować walkę przeciwko Fennovoima.

Teraz potrzebujemy każdego, kto może pomóc nam w odbudowie obozu i w kontynuacji walki przeciwko Fennovoima. Zapraszamy towarzyszy i towarzyszki, gdziekolwiek jesteście – skierujmy swoje akcje w stronę firm, które współpracują z Fennovoima, skierujmy je w stronę ambasad lub lokalnej policji.

Więcej o obozie Reclaim the Cape, jego celach i kontekście przeczytasz tutaj.

Posted in Aktualności, Spotkania / warsztaty / obozy, Wieści ze świata | Comments Off on Atak policji na obóz Reclaim the Cape!

23.04 – spotkanie z czilijskimi anarchist.k.ami

plakat rod chile (1)

Posted in Aktualności, Globalnie / Lokalnie, Spotkania / warsztaty / obozy | Comments Off on 23.04 – spotkanie z czilijskimi anarchist.k.ami

Powitanie wiosny – II Dzień Otwarty na ROD!

Zimna próbuje nas jeszcze postraszyć, ale my się nie boimy! Pożegnamy ją w najbliższą sobotę, jednoczenie witając wiosnę i otwierając ogród społecznościowy na ROD.
Warszawa, Bartycka 24/26, furtka “B”
IMG_0011
Co się wydarzy:

10:00 – Wspólna praca w ogrodzie:
# przygotowanie ziemi
# wykończenie szklarni
# wstęp do kompostowania – Bokashi, czyli wykorzystywanie efektywnych mikroorganizmów

– Przygotowywanie “starterów” czyli sadzonki dla każdej i każdego! :) Będziecie mogły/mogli samodzielnie wysiać starter i zabrać go do domu. Wszystkie nasiona, którymi się dzielimy pochodzą z ekologicznych farm lub ogrodów społecznościowych kolektywów Reclaim the Fields.

13:00 – Obiad

14:00 – Dyskusje:

Grabież ziemi globalnie i lokalnie: czym jest? Jak przebiega? Jakie ma konsekwencje?

Ogrody społeczne: idea ogrodów społecznych i odzyskiwania ziemi. Dlaczego warto? Jak mogą działać ogrody społeczne na ROD (Bartycka)?

Po dyskusji zapraszamy do pozostania z nami i cieszenia się nadchodzącą wiosną :)

Posted in Aktualności, Spotkania / warsztaty / obozy, Wieści z Polski | 2 Comments

Wiosenny obóz w ogrodach leśnych w Verden

Wiosenny gathering w Verden
25 marca – 4 kwietnia

Wiosna już tu jest i zachęca nas do wspólnej pracy w ogrodzie!

Zapraszamy na wiosenny gathering, podczas którego czekają nas różne zadania. Chcemy wspólnie pracować nad przygotowaniem ziemi, plewić, sadzić i… uczyć się od siebie, spędzić razem czas, dyskutować i dobrze się bawić.

Zapraszamy wszystkich zainteresowanych bez względu na to, czy tworzysz podobny projekt, czy nie miałeś/miałaś do tej pory żadnej wiedzy na ten temat.

Jeśli chcesz przyjechać:

– daj znać o swoich planach – mamy ograniczoną ilość miejsc. Możesz wziąć udział w całym spotkaniu lub tylko w wybranych dniach;

– chcielibyśmy abyś dorzucił/a się do kosztów wyżywienia (będą niskie, bo planujemy też skipować);

– zakwaterowanie w namiotach na terenie ogrodu leśnego. Niemniej jednak potrzebować będziesz samochodu lub roweru, aby być mobilnym/mobilną. Musisz też zabrać ze sobą ubranie robocze przystosowane do różnych warunków atmosferycznych;

– zgromadzenie jest miejscem pro-feministycznym. Każdy i każda powinien/powinna czuć się podczas obozu dobrze i bezpiecznie pod kątem swoich osobistych granic. Nie ma tu miejsca dla homofobii i seksizmu i każdy/a z nas powinna o to zadbać.

Kontakt: allmendeperma@web.de or +49159 0410 4321
Posted in Aktualności, Spotkania / warsztaty / obozy, Wieści ze świata | 15 Comments

(De)instytucjonalizacja ogrodnictwa – Zadruga Urbana – Kooperatywa Miejska w Lublanie

Kooperatywa Miejska
Zadruga Urbana*

(De)instytucjonalizacja ogrodnictwa

*”Zadruga” używana jest w Polsce jako nazwa organizacji ultra-nacjonalistycznej i neopogańskiej. Tekst ten nie ma żadnego związku z tą ideologią, a nazwa Zadruga po słoweńsku oznacza kooperatywę lub spółdzielnię. Zin jest owocem kolektywnej pracy i wyrazem refleksji dotyczących organizacji sfery ogrodnictwa miejskiego, będącego podstawą działań Kooperatywy Miejskiej (Zadruga Urbana) w Lublanie.
***
Zadruga Urbana (Kooperatywa Miejska) od 2010 roku łączy słoweńskie kolektywy i osoby indywidualne w sieć miejsko-rolniczą, która poprzez bezpośrednie działania walczy o samowystarczalność. Kolektywizujemy nieużytki miejskie i zamieniamy je w ogrody, dzielimy się wiedzą, narzędziami, warzywami i nasionami. Pomagamy innym przez akcje solidarnościowe, prowadzimy publiczną kuchnię, organizujemy wolny targ żywności, dyskusje itp. Rdzeniem naszej działalności jest łączenie pojedynczych osób i kolektywów, które aktywnie szukają alternatyw dla dominującego systemu, i które skupione są na ogrodnictwie i samowystarczalności.

ZU - dsc07039

***
Ogrodnictwo jest jednym z kilku obszarów w naszym życiu, które nie zostały do tej pory w pełni wchłonięte w istniejącą strukturę społeczną. Tekst ten próbuje zdefiniować podstawowe problemy z instytucjonalizacją ogrodnictwa, wyjaśnić je i przedstawić możliwe rozwiązania będące poza normami przeforsowanymi przez formalne struktury. Pytanie brzmi, jak możemy – w danych warunkach – pokonać istniejące ramy jako pojedyncze osoby lub grupy zaangażowane w ogrodnictwo?

Na stronie internetowej rady miasta Lublany, w zakładce „Ogrodnictwo w Lublanie”, możemy znaleźć poniższe oświadczenie.
„W radzie miasta Lublany rozwijamy regulacje dotyczące sfery ogrodnictwa i zachęcamy obywateli Lublany do uczestnictwa.
Rada Miasta wraz z przykładowymi ogrodami miejskimi pokazują, jak powinien wyglądać proces ogrodnictwa, którym interesuje się coraz więcej osób. Z uwagi na coraz powszechniejsze żądania dostępu do ziemi uprawnej przekraczające możliwości miasta, chcielibyśmy przekazać oferty prywatnych właścicieli ziemskich.”

Ogrodnictwo jest prostym i podstawowym działaniem w produkcji żywności. Razem z nim w przestrzeniach miejskich pojawiły się także inne pozytywne praktyki, jak na przykład, wymiana wiedzy, wzmacnianie zdrowia, rozmaite akcje kulturalne, nawiązywanie bezpośredniego kontaktu z otoczeniem, tworzenie wspólnot itp. To tutaj organizują się szare strefy systemu, których zasady zostały wypracowane i zaakceptowane przez samych ogrodników, uwzględniając lokalny kontekst. Grupy te tworzą przestrzenie gdzie możliwe jest eksperymentowanie z budowaniem alternatywnych form społecznych. Dzieje się tak, ponieważ istniejące struktury władzy nie mogą jeszcze w pełni ich kontrolować.
Kapitalistyczne instytucje przejęły dużą część naszego życia i coraz częściej próbują tego samego z ogrodnictwem i ogrodnikami. Władze rozpoczynają kontrolę, monitoring, obserwacje, restrykcje i monopolizacje, próbują karać i nakazywać.

Art. 13
Kontrola nad działaniami na terenach przeznaczonych dla użytku publicznego (łąki, ścieżki, place zabaw, miejsca parkingowe i inne) jest podstawą tej uchwały, która reguluje publiczne usługi ekonomiczne, poprzez organizację i porządkowanie zielonych terenów publicznych.
Kontrola nad dzierżawcami ogrodów jest sprawowana przez sektor administracji publicznej miasta Lublany na mocy porozumienia o dzierżawie – art. 5 i 6 tego porozumienia.

Irytującą cechą kapitalizmu jest jego zdolność zawłaszczania alternatyw i marginalizowanych idei lub procesów. Dzieje się tak w momencie gdy stają się one silniejsze, zagrażają systemowi lub pokazują potencjalną niszę marketingową, którą można zagospodarować. Tak się stało z walką aktywistów przeciwko niszczeniu środowiska – została ona zamieniona w „zielony kapitalizm”. Działnia przeciwko światowemu przemysłowi żywnościowemu zamieniły się w marki „eco”, „bio” lub „fair trade”. Zamiast walki o miejskie przestrzenie publiczne mamy wynajmowane ogrody z ich menadżerami, którzy tworzą coś nazywanego „zielonymi miejscami pracy”. Z kolei w sferze rolnictwa bieżąca i intrygująca walka prowadzona jest przeciwko prywatyzacji nasion.
Zielone miasta stały się normą w kapitalistycznych społeczeństwach, a podstawową zasadą w produkcji żywności zostało obracanie się wokół najnowszych trendów. Komercjalizacja zielonej polityki obecna jest na każdym etapie – od dyrektyw europejskich biurokratów po oświadczenia, uchwały i regulacje lokalnych władz. W ostatnich latach ogrodnictwo jest coraz bardziej zniewalane przez instytucje, które przy pomocy organizacji pozarządowych i bezkrytycznych jednostek owijają w błyszczące opakowanie kultury masowej większość zagadnień dotyczących środowiska. Posiadanie ogrodu jest modne. Osiągnąłeś/osiągnęłaś sukces gdy ludzie o tym mówią. Jeszcze większym sukcesem jest stworzenie ogrodniczego projektu, który jest finansowany lub chociaż zaaprobowany przez wpływowe lokalne bądź państwowe elity.
GENTRYFIKACJA
Na podstawie regulacji dotyczących ogrodnictwa miejskiego możemy przyjrzeć się procesowi gentryfikacji. Aparat państwowy lub elity władzy używają języka dobrych intencji ukrywając pod nim próbę kontroli i czerpania zysków.
Przeobrażanie części miasta w luksusowe osiedla podobne jest zamianie niepodporządkowanych ogrodów w ujednolicone przestrzenie na wynajem – oba pod maską „bardzo potrzebnej reurbanizacji”, która pod pretekstem podnoszenia warunków życia w mieście, przez tworzenie przestrzeni odpowiadających ogólnym standardom, wiążą ręce użytkownikom i ograniczają ich kreatywność. Interesujące jest jak nagłośniony został problem ogrodnictwa w sferze publicznej – jako pytanie o estetykę tych miejsc – podczas gdy w tym samym czasie inne przestrzenie publiczne są prywatyzowane i zamieniane w „piękne” centra handlowe. Czego nie mogą zrobić władze, wykonywane jest przez ambitne jednostki ze „słuszną ideą” i/lub przez instytucje.

Art. 14
Dzierżawca ma obowiązek prowadzić ogród jak dobry właściciel ziemski i nadać mu uporządkowany charakter.

Akcja bezpośrednia, która była główną zasadą ogrodnictwa (znajdź – przekop – zasiej – zbierz – zjedz) zamieniona została na biurokrację (spytaj – wypełnij wniosek – podpisz – zapłać – …). Z jednej strony władze miasta niszczą oazy samoorganizującego się ogrodnictwaZU - img_9233 i przekształcają je w komercyjne, ujednolicone strefy. Z drugiej, jednostki nastawione biznesowo samodzielnie chcą sprawować kontrolę nad przejmowaniem takich miejsc. Z ich punktu widzenia przestrzenie, które nie są zasymilowane z systemem, postrzegane są jako zdegradowane, a jedynym ich potencjałem jest możliwość realizacji planów biznesowych. Ubogie strefy które tzw. „porządni obywatele” chcą przekształcić na własnych burżuazyjnych zasadach. Ci którzy pracują w zgodzie z oczekiwaniami dominującego społeczeństwa mają możliwość odepchnięcia autentycznych inicjatyw, które wyrosły w wielu osobnych miejscach.
Powstałe instytucje stały się promotorami zielonego kapitalizmu i polityki zielonych miast. Co więcej, robią wszystko aby uszczknąć coś dla siebie, pod pretekstem zielonych miejsc pracy, procesów partycypacyjnych, „rewitalizacji” zaniedbanych przestrzeni czy włączania grup wykluczonych społecznie. Jest to polityka Unii Europejskiej, która narzuca motywy przewodnie i trendy. Żyjemy w czasach kiedy ludzie żądają większej demokracji, więcej przestrzeni w których mogliby pracować lub żyć w sposób niekomercyjny, w czasach kiedy są coraz bardziej świadomi swojej nędznej sytuacji. Sposobem władz na utrzymanie ich w biernej postawie jest zachęcanie do korzystania z pomocy organizacji pozarządowych.

Co o cenie 1,1 euro za metr kwadratowy za dzierżawę, i o relacji między statusem społecznym osób aplikujących a cenami powiedział Mateja Doleźan z departamentu kształtowania przestrzeni rady miasta Lublany, który zajmuje się określaniem ogrodów w planie zagospodarowania przestrzennego (18.05.2009)
„Nie przejmowałbym się zbytnio cenami, ale ma nic za darmo. W przeszłości, gdy ogrody były niezalegalizowane może były one za darmo, ale teraz już tak nie będzie.”
„Tak, oczywiście, status społeczny, ale dla mnie to nie sprawia wrażenia kosztownego. Za niektóre rzeczy, jeśli chcesz je dostać, po prostu musisz zapłacić. Ogród to rodzaj rekreacji i jeśli porównasz go na przykład do jednego biletu na fitness, który także uznać można za rekreacje, to nie wydaje mi się kosztowny.”
Karmen Bukovic: Problemy ogrodnictwa w Lublanie – perspektywy estetyczne.

Mechanizmy zawłaszczania działają perfekcyjnie. Jeśli ludzie grają według zasad podyktowanych przez władze, czerpią z tego korzyści. Jeśli wchodzą w dialog z radą miasta, dostają ziemię. Jeśli potrafią wyrazić siebie w przyjemny sposób, dostają swoje pięć minut sławy w publicznej telewizji. Jeśli są gotowi siedzieć przed komputerem zamiast wziąć się do pożytecznej pracy w ogrodzie, mogą nawet dostać od Europy centa lub dwa.
Aby mieć dostęp do tych przywilejów musisz obrać kierunek tej części społeczeństwa, która jest praktycznie nieosiągalna dla zwykłej osoby. Musisz uzyskać status formalny, ponieważ tylko poprzez to możesz stać się „rozmówcą”, nawet jeśli niższym rangą niż inne osoby prawne. Biznes do swojej egzystencji potrzebuje usług, ponieważ bez nich nie jest w stanie przetrwać. Biznes potrzebuje rejestracji, pieniędzy, określonej formy, kontroli i wsparcia, wyposażenia biurowego i materiałów, zasobów ludzkich i wiele więcej. Osoba prawna może rozpocząć działania wyłącznie wtedy, gdy wszystkie te warunki zostają spełnione. Ponad to działania te muszą być prowadzone według dokładnie określonych zasad. Biorąc to pod uwagę znika cała iluzja praktyk partycypacyjnych i działań dla dobra publicznego. Jak można twierdzić, że coś jest wynikiem partycypacji, jeśli podporządkowane jest hierarchii wyznaczonych zasad? Jak ktokolwiek może pracować w imię dobra publicznego skoro większość swojego czasu musi poświęcić na zmaganie się z własnym życiem?
Logika konkurencji, konsumpcji i wymuszonej innowacyjności, przeważa także w obszarach społeczeństwa obywatelskiego i jego organizacji pozarządowych. To współzawodnictwo o fundusze, a w walce tej największy kawałek ciasta idzie do megalomańskich projektów, które włączają tak wiele osób jak tylko mogą. Specjalnym uznaniem cieszą się instytucje, które próbują przekonać ludzi o swojej horyzontalnej strukturze i włączaniu grup zmarginalizowanych (osoby ze środowiska queer, kilka osób z niepełnosprawnością, pięciu przedstawicieli odrębnych kultur, bezrobotnego). Wszystkie te włączone osoby powinny być szczęśliwe, że instytucje umożliwiają im działania w ogrodnictwie. Szczytem demokracji jest moment rozważania kogo można wykluczyć z ogrodniczych kolonii. Możemy nazwać to relacjami feudalnymi w których wasale – dla zielonych miejsc pracy – obiecują zarządcy, że zorganizują grupę niewolników i przy pomocy tych „wolnych zasobów ludzkich” rozszerzą kontrolę i zwiększą zyski zarządcy. Ponad to, co bardziej obrotni, są w stanie znaleźć wolontariuszy do udziału w takim projekcie.
Zamiast wzmacniania społeczności lokalnych, dzieje się coś odwrotnego – jednostki stają się bierne, a oddolnie zorganizowane grupy i inicjatywy niekomercyjne tracą swoją przestrzeń. Różne projekty, pozornie partycypacyjne, tworzą fałszywe poczucie niezależności, wolności w podejmowaniu decyzji i możliwości współtworzenia przez osoby zaangażowane. Często sytuacja przypomina dobrze zorganizowane wydarzenie w parku rozrywki, gdzie płacąc z góry, możesz wziąć udział w interaktywnej zabawie. I ratujesz świat! Ważnymi rzeczami są: przyjemna szopa, pomarańczowa taczka, nowe kalosze, brak aktywnej partycypacji, brania odpowiedzialności i budowania społeczności. Ponieważ taki sposób pracy staje się normą w naszym społeczeństwie, prawidłowe pytanie powinno brzmieć; jak ludzie mogą nawiązać ze sobą kontakt ponad tymi wszystkimi narzuconymi z góry decyzjami? Odpowiedź jest prosta: z trudnością.
OGRODNICZA KONTRKULTURA
ZUdscf1339W zalewie różnych zielonych inicjatyw, trudno znaleźć takie, które działają ponad narzuconymi ramami społecznymi, bez dofinansowania lub dostępu do rozpoznawalnych, publicznych miejsc spotkań (jak biblioteki, muzea, wydziały uniwersyteckie). Te, które dostęp do takich miejsc posiadają, często obecne są tylko tam, odłożone na półkę lub pokazane jako forma egzotycznej atrakcji dla zabicia nudy. Znamy to pod pojęciem dobrej praktyki.
Wbrew temu wszystkiemu są osoby, które uważają i wierzą, że jest droga działania przewyższająca istniejące ramy. W „Zadruga Urbana”, nieformalnej i autonomicznej platformie, kierujemy się brakiem hierarchii, rzeczywistym włączeniem innych w działania i niekomercyjnością. Staramy się także być poza pewnymi ograniczeniami lub pułapkami działań kolektywnych. Jesteśmy zainteresowani nie tylko szukaniem sposobów współpracy, ale także jak jej nie nawiązywać. Ważnymi elementami tworzenia grupy i jej dalszego funkcjonowania są: wizja, zainteresowanie, struktura, fundusze i zasoby, sposób pracy i zakres czasowy inicjatywy. Kiedy tworzymy społeczność, ważna jest obserwacja skąd pochodzi motywacja do działania. Czy wbicie pierwszej łopaty jest zależne od pozytywnie rozpatrzonego wniosku czy osobistego zaangażowania? Ważne jest poznanie naszej wizji społeczności, ponieważ na tym będzie się opierał styl pracy. Czy jest to projekt z wcześniej określonym harmonogramem, agendą i celami, które muszą być osiągnięte, czy jest to raczej organiczna struktura i współpraca między ludźmi, oparta na szczerym samozaangażowaniu i chęci tworzenia procesu, podczas którego uczestnicy zmieniają się i wzmacniają. Procesu, którego cel nie jest wyznaczony przez końcowy rezultat.
Oddolne inicjatywy i społeczności charakteryzują się samoorganizacją, równością członków, autonomią i horyzontalnością. Ludzie łączą się z uwagi na osobiste zainteresowanie współpracą i wychodzi to od nich samych. Nie zastanawiają się nad tym, co inni powinni zrobić, ale działają ze sobą aby poprzez bezpośrednią akcję realizować założenia swoje i społeczności. Są aktywni z uwagi na osobistą potrzebę i nie przedkładają pracy w biurze nad społeczność. Aby spełnić swoje życzenia i pragnienia nie potrzebują wcześniej przygotowanych warunków, ponieważ to oni po prostu je współtworzą.
Wydaje się to zupełnie proste, ale w rzeczywistości stworzenie horyzontalnej społeczności jest wyzwaniem. Horyzontalna sieć reprezentuje ogromną siłę społeczną i może osiągnąć bardzo wiele. Alternatywa ponad ramami społecznymi, które zostały nam narzucone, może być zbudowana przez włożenie energii w tworzenie sieci i łączenie ich ze sobą. Dzielenie się doświadczeniami, wiedzą i kolektywna praca, świadczy o wzajemnym wsparciu, tak jak w przypadku słoweńskiego projektu „Jalla’s Sonaravna sreda” (otwarte warsztaty, wymiana nasion itp.). Konsumpcjonizm musi zostać zamieniony na kulturę daru, wymiany lub udostępniania, jak robi to kolektyw Zelemenjava, promujący wymianę warzyw. Rozkazy muszą zostać zamienione na dialog i obopólną zgodę, tak jak praktykowane jest to w ogrodzie społecznym „Ćolnarska”.
Co istotne, sieci te łączą się z innymi, zajmującymi się odrębnymi aktywnościami, i wspólnie przyczyniają się do ustanawiania długoterminowych wizji tworzenia nowego społeczeństwa, opartego na równości, niezależności i wolności.
Potrzebne jest usprawnienie najbardziej podstawowych narzędzi stosowanych w społeczności. Skłotowanie, lub nawet lepiej, kolektywizacja nieużywanych i opuszczonych przestrzeni, musi stać się codzienną praktyką. Musimy odzyskać przestrzenie publiczne, które zostały nam odebrane i zacząć używać je we własnym zakresie. Jeśli chcemy aby nasze spotkanie odbyło się w budynku rady dzielnicy, to ich obowiązkiem jest to zapewnić, a nie jak ma to miejsce, utrudniać proces przez robotę papierkową lub opłaty. Jeśli potrzebujemy miejsca na warsztat lub skład narzędzi ogrodniczych, musi ono zostać nam przyznane. Takie miejsce można znaleźć w opuszczonych piwnicach, suszarniach…, lub możemy postawić szopę, bez żadnych biurokratycznych komplikacji. Jeśli wejdziemy w dialog z przedstawicielami władz, możemy oczekiwać wyłącznie tego, że zrobią z nas sługusów. Mieliśmy dość bezproduktywnych monologów prowadzonych z pozycji siły, które są powszechne w takich przypadkach. Mieliśmy dość. To czas działania!
Oczywiście jest to długoterminowa wizja, która musi być budowana i rozwijana powoli, całymi latami. Wiele błędów musi zostać popełnionych i wiele pokus pokonanych – jak na przykład pójścia na skróty w tworzeniu takiej społeczności. Ponad wszystko musimy jednak wytrwać. Takie wspólnoty opierają się na długoterminowej strategii i braku dokładnego harmonogramu, ponieważ tylko w ten sposób możemy pokonać ograniczenia „projektu” i dać sobie szansę na rozwój unikalnego sposobu funkcjonowania, czyli obrania własnej ścieżki. Społeczeństwo może uznać nas za nieco dziwnych, jakbyśmy walczyli z wiatrakami, ale to najlepszy znak, że podążamy w dobrym kierunku. Długoterminowe zobowiązania, kolektywna samokrytyka i skromność przynoszą drobne, ale dla nas bardzo istotne osiągnięcia.
Nie popieramy szeroko rozpisanych wzorów funkcjonowania, które mają odpowiedzieć na potrzeby wszystkich. Zdajemy sobie sprawę ze swojej różnorodności i odmiennych preferencji co do sposobów działania. Wierzymy, że kierowanie się ku samoorganizującemu się autonomicznemu i horyzontalnemu społeczeństwu, jest dobrą praktyką i wielkim potencjałem, który prowadzi do ustanowienia wśród nas różnorodnych, nierestrykcyjnych i niehierarchicznych relacji.
ODZYSKAJMY KONTROLĘ NAD ZIEMIĄ!
Podstawowe zasady Zadruga Urbana (Kooperatywy Miejskiej):
– samoorganizacja;
– autonomia, organizacja zdeinstytucjonalizowana
– niehierarchiczna demokracja bezpośrednia;
– kolektywizacja ziemi;
– kolektywne akcje bezpośrednie i solidarnościowe;
– wymiana wiedzy, żywności, nasion i narzędzi;
– antykapitalizm, antyszowinizm, antyfaszyzm;
– równość, wolność, solidarność.
Zadruga Urbana dąży do:
– stworzenia sieci kolektywów i osób indywidualnych, która oparta jest na powyższych zasadach;
– stworzenia alternatywnego rynku;
– stworzenia banku nasion;
– stworzenia odpowiedniego miejsca do przechowywania żniw;
– stworzenia sieci solidarnościowej dla większych działań;
– suwerenności żywnościowej.
Kolektyw związany jest także z poniższymi zasadami:
– zasada braku działania: co chciałbyś/chciałabyś zrobić później, zrób później;
– element zaskoczenia: pomimo pierwszego punktu możemy zaskakiwać i coś zrobić;
– zasada eksperymentowania: jeśli chcesz coś zrobić, zrób to w taki sposób, w jaki uważasz, że zadziała – nawet jeśli książki mówią, aby zrobić to inaczej;
– zasada monokultury: jeśli zasadzisz dużo nasion, ostatecznie coś z nich wyrośnie, nawet jeśli będzie to tylko połowa.
Strona internetowa: zadrugaurbana.wordpress.com
Mail: zadruga.urbana@riseup.net
Słowenia 2015
ACERBIC DISTRIBUTION // ZADRUGA URBANA
Posted in Aktualności, Globalnie / Lokalnie, Wieści ze świata | 4 Comments

Tydzień Akcji Reclaim The Cape (22.4 – 1.5.2016)

Reclaim the Cape – o co chodzi?
Reclaim the Cape to czarująco-zwariowana i szaleńczo-odważna próba zaprezentowania nieco innych taktyk i metod nieposłuszeństwa obywatelskiego w Finlandii. Okupacyjny obóz antynuklearny w Pyhäjoki ogłasza i zaprasza na tydzień akcji z klasycznym przykładem masowego nieposłuszeństwa obywatelskiego.
Jesteśmy świadomi, w jaki sposób objawiało się ono w innych częściach świata i uważamy, że skoro było możliwym zalanie pól GMO w Belgii lub przeskoczenie ogrodzenia największego obszaru ćwiczeń wojskowych w Europie – nie powinno być niemożliwym przejęcie planowanego placu budowy elektrowni jądrowej, znajdującego się za jednym prostym płotem.

Szanujemy i praktykujemy różnorodne taktyki na tym polu, połączenie tygodnia akcji ze zmasowanym aktem nieposłuszeństwa obywatelskiego, z uwzględnieniem różnorodności. W zależności od tego, co cię interesuje – niefrasobliwe akcje lub te kolorowe w mniejszych grupach, w tym tygodniu będziesz mógł/mogła zrobić wszystko.
Energia nuklearna i Fennovoima-Rosatom – przybliżenie sytuacji
O co chodzi z protestem antynuklearnym i tygodniem akcji? Dlaczego protestujemy i przeciwko czemu? Spróbujemy w prosty sposób przybliżyć sytuację:
Fennovoima to fińska spółka zajmująca się energią jądrową, powstała w 2007 roku, jako połączenie fińskich firm energetycznych i przemysłowych, według których wspaniałym pomysłem jest postawienie elektrowni jądrowej w Pyhäjoki – małej gminie na zachodnim wybrzeżu Finlandii. Projekt niemalże upadł, kiedy niemiecki gigant energetyczny – E.ON – w tamtym czasie główny inwestor projektu, wycofał swoje fundusze uważając energię jądrową za słaby biznes.
Rosatom to rosyjska spółka państwowa, jedyny światowy sprzedawca oferujący całą gamę produktów dla przemysłu jądrowego, także broń. Prowadzona jest w autorytarny sposób przez dziewięcioosobową silną radę nadzorczą, wybraną samodzielnie przez Putina. Znana jest z projektów skorelowanych z mafią, ogromnych opóźnień i wielu wypadków.
Fennovoima-Rosatom powstała, kiedy Rosatom postanowił wesprzeć Fennovoimę, po odejściu E.ON. Rosatom był jedynym inwestorem zainteresowanym projektem. Fennovoima potrzebowała funduszy, a Rosatom dobrej inwestycji na zachodzie. Wszystko kręci się oczywiście wokół geopolityki. Rosji nie zaszkodzi zaznaczenie swojej pozycji w pobliżu wojskowych obszarów testowych NATO (Szwecja). Dużo mówi się też o oleju arktycznym.
Obóz protestacyjny Pyhäjoki zorganizowany został w kwietniu 2015, kiedy rozpoczęły się pierwsze wycinki na półwyspie Hanhikivi. Mieszkańcy i mieszkanki obozu na pięć miesięcy przejęli teren placu budowy, blokując prace. Lokalna policja żaliła się, że nie ma wystarczających środków, aby poradzić sobie z protestującymi. W tym samym czasie gazety rozpisywały się o prowadzonym sabotażu i ogólnych psotach. We wrześniu 2015 przeprowadzono eksmisję obozu. Policja potrzebowała pełnych ośmiu dni do ściągnięcia ostatniej osoby okupującej drzewo. Po eksmisji obóz umiejscowił się na terenie zaproponowanym przez jednego z właścicieli ziemskich, 4 km od placu budowy. Wciąż w programie znajdują się akcje bezpośrednie i psoty.
Jest to zwariowana sytuacja. Zmagamy się z całą rosyjską administracją, Zachodnim Nato, gigantem energii nuklearnej, firmami ochroniarskimi i fińskim Ministerstwem Pracy i Ekonomii. Ale wiecie, kto powiedział, że nie warto celować wysoko? W kwietniu 2016 obóz będzie obchodził pierwszą rocznicę powstania i nadszedł czas na podkręcenie tempa i bycie wystarczająco szalonym, żeby wprowadzić w Finlandii ideę nieposłuszeństwa obywatelskiego na szeroką skalę. Cel jest prosty – zalanie placu budowy ludźmi i zajęcie go na tak długo, jak to możliwe. Pobliskie regiony także mogą zostać włączone w antyjądrowe, antykapitalistyczne, promujące wszystkie wartościowe idee akcje. Chylimy czoła przed różnorodnymi taktykami i wzywamy wszystkich was do dołączenia.
Program i informacje
22 kwietnia – 1 maja (sam tydzień akcji)
Położenie i dojazd: do Pyhäjoki można dojechać transportem publicznym, autostopem lub samochodem. Sprawdź trasę lub napisz do nas, a podamy szczegóły.
Jedzenie i zakwaterowanie: gotujemy wegańskie potrawy. Nocleg zapewniamy w dużych wojskowych namiotach, ale jeśli możesz, weź także swój. Pamiętaj o ciepłych ubraniach. Być może będzie możliwość zakwaterowania w innych pomieszczeniach, ale prosimy – skontaktuj się z nami wcześniej, abyśmy mogli to zorganizować.
Praktyczne: zachęcamy do przesyłania darowizn na jedzenie i podobne. Tak, będzie możliwość umycia się, ale to ostre doznanie. Będziemy bardzo wdzięczni jeśli przed przyjazdem dacie nam znać kiedy i w ile osób przybywacie, czy będziecie mieli ze sobą namioty itp.
Pytania można kierować na adres: stopfennovoima [at] protonmail.com
22-23 kwietnia: Impreza otwierająca! Muzyka! Ludzie! Zabawa!
26 kwietnia: Dzień pamięci o Czarnobylu – dzień wielkiej akcji. Dalej w ciągu tygodnia inne aktywności też są możliwe.
1 maja: Łapiesz wiatr w żagle. Zakładamy się, że dostaniesz.
Cały tydzień odbywać będą się warsztaty, wykłady i akcje wymiany umiejętności, abyście wciąż byli/były zajęci/zajęte. Więcej informacji pojawi się wkrótce – co jakiś czas sprawdzajcie stronę organizatorów!
A także: prosimy dajcie nam znać jeśli jesteście zainteresowani przeprowadzeniem warsztatów lub innych aktywności: stopfennovoima [at] protonmail.com
Na stronie możesz znaleźć ulotki do druku.

Wejdź na stronę Reclaim the Cape!

Posted in Aktualności, Spotkania / warsztaty / obozy, Wieści ze świata | Comments Off on Tydzień Akcji Reclaim The Cape (22.4 – 1.5.2016)